Gusta Dawidsohn-Draengerowa
Pamiętnik Justyny
Zrzucili plecaki. Szykowali się do snu. Jutro, skoro wypoczną i uspokoją się, zrobią własny plan...
Zrzucili plecaki. Szykowali się do snu. Jutro, skoro wypoczną i uspokoją się, zrobią własny plan...
Usiedli za stołem, w izbie panował mrok. Kaganek kopcił pod ścianą. Gdzieś tam ćwierkał świerszcz...
W ramach samej dzielnicy było tyle pracy! Trzeba się było rozprawić ze zdrajcami wewnątrz getta...
Były to jednak tylko środki zapobiegawcze na przyszłość. Trzeba było równocześnie odszukać sprawcę, trafić doń...